„Dopiero po trzech dniach zaczęli rozróżniać ich imiona, na końcu nie chciało się nam rozstawać” – Szczecinianie wrócili z obozu integracyjnego z Japończykami

Po tygodniu spędzonemu w Dojo Stara Wieś do Szczecina wróciła grupa młodzieży, uczestnicząca w projekcie „Most solidarności – Polskie wakacje dla dzieci z Japonii”. Zakończyła się część integracyjna projektu w której brali udział dzieci i młodzież z Japonii oraz z Lublina, Warszawy, Halinowa, Łodzi i Szczecina. Nasze miasto reprezentowała szesnastoosobowa osobowa grupa z II LO, XIII LO oraz Pałacu Młodzieży. Razem z polską młodzieżą w „Dojo Stara Wieś” przyjechało trzydzieści dzieci z Japonii, z prefektury Miyagi i Iwate – najbardziej zniszczonych terenów po tegorocznym trzęsieniu ziemi w Japonii.

Organizatorem akcji był Polski Związek Karate Tradycyjnego. Patronat honorowy nad projektem objął Minister Spraw Zagranicznych – Radosław Sikorski. Powstał również komitet honorowy, którego przewodniczącym został Prezydent Lech Wałęsa.

Młodzież z Japonii miała bardzo urozmaicony program – zwiedzała Kraków, Wieliczkę oraz Warszawę. Japończycy poznawali Polskę, a przede wszystkim znane polskie osobistości – spotkali się m.in. z Andrzejem Wajdą i Anną Komorowską. Wszyscy, organizatorzy i uczestnicy z niecierpliwością czekali na integracyjną część projektu, podczas której japońska i polską młodzież miała przybywać razem w „Dojo Stara Wieś”.

„Zastanawialiśmy się nad tym, jak to będzie, jacy są Japończycy, czy będą smutni i przygnębieni z powodu tragedii która ich dotknęła. Okazało się, że to są bardzo uśmiechnięci i otwarci ludzie” – mówi Gosia, uczestniczka obozu z II LO. „Na początku właśnie japońscy chłopcy byli bardzo nieśmiali, ale po kilku dniach bardzo z nimi się zaprzyjaźniliśmy” – dodaje Angelika, uczestniczka obozu z XIII LO.

Trudno przecenić wagę możliwości bezpośredniego obcowania z ludźmi o innej kulturze. Co prawdo wielu uczestników obozu już wcześniej interesowało się kulturą „Kraju wschodzącego słońca” – niektórzy uprawiają japońskie sztuki wałki, innych interesuje kaligrafia, czy też uczą się języka japońskiego. „Nasi japońscy przyjaciele bardzo się ucieszyli, kiedy podczas pierwszego spotkania zwróciliśmy się do nich po japońsku” –mówi Agnieszka z II LO. Sprzyjało to nawiązywaniu pierwszych kontaktów. Japończykom też udało się opanować kilku wyrazów, a jeden z nich – Masayi, nawet potrafił napisać kilka zdań po polsku.

Udało się pozbyć się pewnych stereotypów – nie wszyscy Japończycy lubią sushi, jeszcze mniej ćwiczy sztuki walki. Natomiast potwierdziły się wyobrażenie o takich japońskich cechach charakteru, jak dążenie do precyzji i pracowitości. „Zwróciłem uwagę na to, że na treningach karate, każde, nawet nieznaczące ćwiczenie starali się wykonać bardzo precyzyjnie i bezwzględnie przestrzegali etykietę obowiązującą w dojo” – mówi Mikołaj z Pałacu Młodzieży. „Wszyscy byliśmy zdziwieni, kiedy okazało się, że nasi japońscy koledzy codziennie odrabiali pracę domową, którą dostali na lato. Przy czym nikt u nikogo nie ściągał, każdy wykonywał zadanie sam, nie patrząc na to, że na końcu podręcznika były odpowiedzi ” – mówi Ola z XIII LO.

Iną ciekawostką na którą zwrócili uwagę uczestnicy obozu było to, że Japończycy zjadali wszystko, nic nie zastawiając na swoich talerzach. Bez względu na to, czy smakowało im czy nie. „Bardzo podobały się im nasze pomidory. Podczas turniej siatkówki. Organizatorze nawet przygotowali specjalną nagrodę – tace z pomidorami. Japończycy po prostu musieli wygrać” – śmieje się Paweł, uczestnik obozu z Pałacu Młodzieży.

Dla uczestników obozu było dość istotne, czy rozmawiać na temat tragedii, która dotknęła młodzież z Japonii. „Nie rozmawialiśmy na ten temat. – mówi Renata Pełszyk, opiekunka szczecińskiej grupy – Dzieci też nie rozmawiały. Nie chcieliśmy przypominać im o tym. Wiedziały, że jak powrócą do domu będzie im trudno”.

Podobno Japończycy starają się nie pokazywać swoje emocji na zewnątrz. W tym przypadku ta bariera chyba została przełamana. Kiedy autobus ze szczecinianami wyjeżdżał z „Dojo Stara Wieś”, młodzi Japończycy biegli za nim, żegnając swoich przyjaciół. Może uda się spotkać za rok. Na razie jest to tylko idea, aby kontynuować takie spotkania młodzieży polskiej i japońskiej w przyszłości. Galeria

Pomoc w zorganizowaniu przejazdu udzieliła firma Interglobus (Follow me!).

Ten wpis został opublikowany w kategorii Obozy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *